We wtorek na posiedzeniu komisji rewizyjnej wiceburmistrz poinformował o zniszczeniach powstałych w wyniku zamarznięcia instalacji grzewczej w budynku po dawnym „Medyku”. Teraz swoje słowa prostuje, tłumacząc że miał „nieprecyzyjne informacje”.
Woda z instalacji została spuszczona. Niedopatrzono tylko tego, że trzy grzejniki miały zakręcone zawory i pozostała w nich woda po zamarznięciu spowodowała rozszczelnienie grzejników – informuje Tomasz Przybyło, zastępca burmistrza Bochni.
Na nasze pytanie, z czego wynikało to, co powiedział w czasie komisji rewizyjnej („w miesiącach zimowych w ciągu ostatnich tygodni okazało się, że budynek bez gospodarza, nieogrzewany, instalacja zamarzła, grzejniki popękały„), wiceburmistrz odpowiada:
Miałem nieprecyzyjne informacje i – moja wina – przekazałem je członkom komisji rewizyjnej. Po weryfikacji okazało się, że z instalacji spuszczono wodę, zapomniano jednak o sprawdzeniu wszystkich grzejników, a w trzech niestety były zakręcone zawory. Tak więc nie zamarzła cała instalacja tylko te 3 grzejniki. Gdyby było inaczej, popękałyby również rury, a radni podczas wczorajszej wizji przekonali się, że do tego nie doszło – wyjaśnia wiceburmistrz.
Na razie nie wiadomo, czy w wyniku wizji lokalnej pula pieniędzy na remont obiektu zostanie zwiększona. W projekcie uchwały przygotowanej na czwartkowe posiedzenie rady burmistrz zaproponował kwotę 200 tys. zł na remont budynku po „Medyku”.
Jeżeli radni zaproponują zwiększenie ilości środków na remont tego budynku, to więcej prac będzie można wykonać. Planowaliśmy wykonać tylko niezbędne roboty, które pozwolą na funkcjonowanie w tym obiekcie Straży Miejskiej i centrum monitoringu, ale jeśli ze strony radnych będzie propozycja przeprowadzenia generalnego remontu budynku i zostaną zabezpieczone na to odpowiednie środki, to taki remont przeprowadzimy – mówi Tomasz Przybyło.