Leszek Mazan i Mieczysław Czuma, znani i lubiani krakowscy satyrycy, uczyli bochnian patriotyzmu lokalnego. W Bibliotece wzięli udział w spotkaniu pod hasłem „Bochnia to brzmi dumnie”.
Mieczysław Czuma przyznaje, że z Krakowa do Bochni przyjeżdża z pewnymi kompleksami. Kraków uzyskał prawa miejskie 4 lata później niż Bochnia, która jest najstarszym miastem w Małopolsce.
Przyjechałem do Bochni z pewnym przesłaniem. Mianowicie kiedy Kinga w Siedmiogrodzie wrzuciła do szybu kopalni soli pierścień, to został on znaleziony. Ale nie do końca jest jasne, czy odnaleziono go w Wieliczce, czy w Bochni. Otóż jestem przekonany, że w Bochni. I mam taką propozycję dla władz miejskich, że powinny ogłosić w prasie, w radio, w telewizji, że właśnie ten pierścień został odnaleziony w Bochni. I zróbcie pomnik pierścienia świętej Kingi na Rynku na znak, że byliście pierwsi, bo byliście pierwsi – mówi Mieczysław Czuma.
Leszek Mazan podkreśla, że na mieszkańcach Bochni spoczywa ogromna odpowiedzialność za dalszy los miasta. Jego zdaniem Bochnia ma też szczególne względy u samego Stwórcy.
Uważam, że jak Pan Bóg stwarzał Bochnię, to się uśmiechnął. A w ogóle to uważam, że Bochnia ma takie fory w niebie, że nawet Pan Bóg raz do roku zadaje pytanie: a co tam słychać w Bochni. A kiedy słyszy, że wszystko w porządku, Pan Bóg uśmiecha się na tronie i dalej rządzi – mówi Leszek Mazan.
Spotkanie z Mazanem i Czumą zostało zorganizowane w przeddzień 760. rocznicy lokacji miasta.