Tym razem znów nie było rekordu wysokości palmy. Był jednak rekord temperatury. W nocy z soboty na niedzielę lipnickie termometry wskazywały ponad 20 stopni mrozu. Nie było to bez wpływu na wyniki pracy palmiarzy.
Tradycyjnie już najwyższe drzewko wykonał Zbigniew Urbański z rodziną. Rok temu jego palma miała 32 m 65 cm, a w 2011 padł ostatni jak dotąd rekord również jego autorstwa: 36 m 4 cm.
Do konkursu zgłoszono 68 palm. 7 z nich miało powyżej 12 m i zostało zakwalifikowanych do grupy palm wysokich, 45 średnich (od 5 do 12 m) oraz 16 małych.
I miejsce zajęła palma rodziny Zbigniewa Urbańskiego z Lipnicy Murowanej. Nagroda w tej kategorii to 3 tys. zł oraz wyjazd do Brukseli.
II miejsce uzyskały równorzędnie palmy Tomasza Dańca (22 m) i rodziny Miechów (20,87 m). Obie nagrodzono kwotą 1500 zł.
III miejsce zdobyła palma rodziny Leszczyńskich (17,9 m) – 1000 zł.
Autorzy palm zwracali uwagę, że zimowa aura ostatnich tygodni nie ułatwiała im pracy. Wiklina oraz gałązki wierzbowe łamały się z powodu mrozu. Dlatego m.in. trudno było pobić rekord z 2011 r. Nie mamy wiosny tylko zimę i padł dzisiaj rekord mrozu. U nas było prawie 23 stopnie mrozu. Wszystko jest kruche, wiklina się łamie, palma robi się cięższa – mówi Zbigniew Urbański.
Mieszkaniec Lipnicy Murowanej i wielokrotny zwycięzca konkursu palm nie daje jednak za wygraną i wciąż podtrzymuje zamiar wykonania palmy wyższej niż wieża kościoła św. Andrzeja w Lipnicy Murowanej (drzewko musiałoby mieć co najmniej 40 m wysokości).