Starszy mężczyzna rzucał butelkami w stronę dzieci bawiących się na placu zabaw przy ul. św. Leonarda. Jeden z chłopców zadzwonił na straż miejską, która poskromiła zapędy 75-latka.
9 kwietnia około godzin 17.30 telefonicznie, na numer alarmowy straży miejskiej, wpłynęło zgłoszenie od chłopca, który poinformował dyżurnego Straży Miejskiej, iż na placu zabaw przy ul. Św. Leonarda 63, starszy mężczyzna rzuca butelkami w stronę dzieci stwarzając zagrożenie dla ich życia i zdrowia.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia, funkcjonariusze rozpytali czterech chłopców w wieku 10-12 lat, którzy poinformowali strażników o tym, iż nieznany im starszy mężczyzna będąc na placu zabaw zaczepił jednego z nich, wymachiwał szklaną butelką w jego kierunku, starał się przebić oponę roweru, uderzał butelką po rowerze oraz odepchnął go po czym zabrał jego rower i odrzucił na bok, następnie butelką pełną piwa rzucił w jego stronę, ten zaś uchylił się i uniknął uderzenia a butelka rozbiła się na asfalcie, zanieczyszczając teren i stwarzając zagrożenie.
Wskazany, starszy mężczyzna uciekał przed patrolem straży miejskiej, rzucił siatką z zakupami w kierunku funkcjonariuszy, używał wulgarnych słów pod adresem funkcjonariuszy. Mężczyzna ostatecznie został ujęty przez strażników. Podczas legitymowania, był bardzo agresywny, wypowiadał pod adresem funkcjonariuszy obraźliwe i wulgarne słowa, po czym osunął się na ziemię i położył twarzą do chodnika. W związku z podejrzeniem zasłabnięcia, wezwano na miejsce pogotowie ratunkowe. W trakcie udzielanej pomocy przez lekarza pogotowia okazało się, że mężczyzna posiada otwarte złamanie kończyny górnej, toteż został zabrany do szpitala. Mężczyzna podczas czynności wykonywanych przez pogotowie był nadal agresywny, używał słów wulgarnych również w stosunku do personelu medycznego.
Osobą ujętą okazał się 75-letni mieszkaniec osiedla, znany społeczności lokalnej ze swojej agresywnej postawy m.in. w stosunku do dzieci i młodzieży, jako sprawca zakłócania spokoju i porządku na osiedlu, lecz ze względu na to, iż jest to osoba starsza, agresywna, nikt z obecnych na miejscu mieszkańców, poza czterema chłopcami, nie chce świadczyć w sprawie w obawie przed jego możliwym negatywnym zachowaniem w przyszłości.
Mieszkańcy będący na miejscu zdarzenia poinformowali strażników, iż znane są im przypadki, kiedy to mężczyzna rzucał butelki ze swego okna w mieszkaniu w kierunku bawiących się dzieci.
Bardzo odpowiedzialną, właściwą i pełną rozwagi postawą wykazał się chłopiec w wieku 12 lat, który to zgłosił do Straży Miejskiej interwencję, korzystając z nr alarmowego 986, czym zasługuje na uznanie – mówi komendant Krzysztof Tomasik..