Grzegorz Sęk, astronom, pracownik Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach i popularyzator astronomii wśród dzieci i młodzieży – jest bohaterem kolejnego artykułu Doroty Święch, uczennicy I LO w Bochni.
Autor: Dorota Święch, I LO w Bochni, klasa 2b
Pan mgr Grzegorz Sęk, astronom, pracownik Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach i popularyzator astronomii wśród dzieci i młodzieży, zgodził się na udzielenie mi krótkiego wywiadu, dzięki któremu dowiecie się więcej na temat swojej osoby.
Tego bardzo miłego i zabawnego astronoma poznałam w zeszłym roku, kiedy zaczęłam uczęszczać na zajęcia w MOA organizowane w Niepołomicach, tam też dzięki niemu pogłębiałam swoją wiedzę na temat astronomii i fizyki. Jest on człowiekiem wprost stworzonym do pracy z młodzieżą, potrafiącym przedstawić fakty tak, że są przyswajane przez nawet najbardziej oporne głowy. Swoim uczniom pomaga rozwijać ich zdolności, pracuje z nimi nad referatami konkursowymi i mobilizuje do ciągłego poszerzania swojej wiedzy.
Już w szkole podstawowej Pan Sęk interesował się astronomią, która pozostała jego pasją aż do dziś. W liceum własny teleskop do obserwacji Słońca oraz praca z grupą rówieśników przyczyniły się do startowania w olimpiadach astronomicznych , w których osiągnął liczne sukcesy. Te czasy przesądziły o dalszej drodze życia, czyli o wybraniu studiów astronomicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obecnie Pan Grzegorz zajmuje się szeroko rozumianą popularyzacją astronomii wśród dzieci i młodzieży, prowadzi kółka astronomiczne w szkołach i w Obserwatorium w Niepołomicach, odbywa prelekcje i seanse w planetarium w Niepołomicach i prelekcje wyjazdowe, co oznacza, że na zaproszenie szkół wyjeżdża i organizuje tam warsztaty, wykłady czy prezentacje na tematy astronomiczne. Na pytanie, czy był pierwszą osobą w swojej rodzinie, która wybrała tę dziedzinę nauki, odpowiada z uśmiechem: „Tak, siostra jest psychologiem, w związku z czym różnimy się jak ogień i woda„.
Kiedy zapytałam o to, czy praca astronoma daje satysfakcję, nauczyciel odpowiedział: „Wyłącznie satysfakcję, ponieważ jak profesor powiedział nam na pierwszych zajęciach na studiach – astronomia to nie jest zawód chlebowy„, przyznaje więc, że ten zawód łączy się z tym, że wyżyć można dość skromnie, ale w zamian za to otrzymuje się ogromną satysfakcję, ponieważ właśnie w dziedzinie astronomii chętne osoby osiągają w krótkim czasie znaczne rezultaty, czego dowodem są uczniowie naszego liceum, którzy wielokrotnie „sięgali po najwyższe laury w konkursach astronomicznych„.
W czasie wolnym Pan Sęk stara się być na bieżąco z literaturą astronomiczną, interesuje się także kognitywistyką, czyli nauką zajmującą się obserwacją i analizą działania zmysłów, mózgu i umysłu. Pasjonują go również najnowsze dziedziny fizyki i zastosowanie różnych materiałów w fizyce dla nowoczesnych technologii. Zapytany o plany na przyszłość mówi z uśmiechem: „Trudno jest mówić o planach na przyszłość jak jest się już człowiekiem wiekowym, ale staram się o uzyskanie funduszy na zbudowanie ogólnopolskiej sieci szkolnych teleskopów słonecznych, które byłyby sterowane przez Internet i mam nadzieję, że w tym roku w końcu się to uda.”
Jak później wyjaśnia, całe przedsięwzięcie miałoby polegać na tym, że w kilku miejscach na terenie Polski umieszczono by teleskopy słoneczne, których sterowanie byłoby możliwe przez Internet, dzięki temu nauczyciele nie posiadający odpowiedniego sprzętu w szkole mogliby przeprowadzić lekcję na temat astronomii łącząc się z danym teleskopem i dokonując na żywo obserwacji astronomicznej. Byłaby to zupełna nowość w Europie, na świecie istnieje kilka teleskopów z którymi można się połączyć przez Internet i nimi sterować, ale służą one do obserwacji nocnego nieba, co przy prowadzeniu lekcji w szkole nie jest zbyt praktyczne. Jest to plan rozłożony na lata, jednak w tym roku najprawdopodobniej zostanie rozpoczęta jego realizacja w porozumieniu z astronomami ze Słowacji, którzy mają podobne problemy.
Do najlepszych wspomnień tego wyjątkowego nauczyciela należą praktyki astronomiczne w Toruniu w 1968r „wspaniała atmosfera, znakomici wykładowcy i oczywiście grono świetnych ludzi, z którymi znajomości przetrwały aż do teraz.” Innym równie pięknym jest wyjazd do Hiszpanii, udał się tam ze swoją uczennicą, która wygrała go w konkursie astronomicznym. W Andaluzji, bo tam się wybrali, mieli okazję zobaczyć wiele zabytków i obserwatoriów astronomicznych,”może jeszcze kiedyś uda się tak zupełnie bez pieniędzy zwiedzić inny, nieznany zakątek świata” – mówi na koniec tych wspomnień.
Na temat swojej osobowości astronom mówi, że jest człowiekiem, który nie lubi zagrzewać miejsca na dłuższy czas, dużo podróżuje po Polsce i Europie, a jak sam zaznacza: „Tak naprawdę jestem rozdarty pomiędzy trzy miejsca w Polsce: Mazury- to jest moja siedziba, Niepołomice – miejsce gdzie pracuję i jeszcze jedno miejsce daleko od nich, ale to już bardzo prywatna sprawa„.
Pan Grzegorz zapytany o to, czy poleciłby kierunek studiów jaki sam wybrał, w odpowiedzi mówi: „Nie ośmieliłbym się nikomu sugerować konkretnego kierunku, natomiast wszystkich namawiam do studiowania kierunków ścisłych, gdyż to do tych ludzi: inżynierów, fizyków, matematyków itd. będzie należeć przyszłość. To oni czynią nasze życie lepszym, wygodniejszym.” Na pytanie o to, czy zmieniłby jakąś decyzję dotyczącą swojej drogi życiowej odpowiada, że myślał również o tym, aby zostać elektrykiem i był nawet zapisany na wydział elektryczny na AGH, jednak jak sam przyznaje „Uroda nocnego nieba zwyciężyła”.
Na koniec Pan Grzegorz poproszony o jedno słowo określające czym jest dla niego fizyka odpowiada:
„Sposobem na życie, jest to pewna zachłanność w poznawaniu świata, w chłonięciu wrażeń jakie ten świat przynosi, a właśnie fizyka i jej specyficzna część – astronomia znakomicie się w tej roli sprawdzają”
Bardzo dziękuję Panu Grzegorzowi za poświęcony mi czas i pomoc w stworzeniu tego artykułu.
Wywiad powstał na potrzeby VII Ogólnopolskiego Konkursu Fizycznego „Poszukiwanie talentów”