Krakowski adwokat źle zaparkował samochód na terenie Bochni, a gdy policjanci usiłowali go ukarać, uchylał się od odpowiedzialności.
Doszło również do przepychanek ze stróżami prawa. Sprawa toczyła się od lipca ubiegłego roku, a zakończyła kilka dni temu wyrokiem skazującym. – Policjanci, którzy patrolowali teren Bochni, zobaczyli stojący pojazd na pl. Pułaskiego, w miejscu, w którym obowiązuje zakaz ruchu w obu kierunkach. Poprosili kierowcę, aby przestawił pojazd w inne miejsce, nie chciał tego uczynić, doszło do jakichś słownych utarczek, kierowca powoływał się na to że jest adwokatem, pokazywał legitymację adwokacką – relacjonuje Małgorzata Chołda, prezes Sądu Rejonowego w Bochni.
Adwokat nie przyjął mandatu w wysokości 150 zł, policjantom zaś podał swój adres, pod którym miał stale zamieszkiwać. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego. Jak mówi prezes bocheńskiego sądu, adwokata nie można było pod wskazanym adresem zastać. – Był poszukiwany przez kilka miesięcy w drobnej sprawie o wykroczenie. Po czym okazało się, że rzeczywiście ta osoba wykonuje zawód adwokata, ma kancelarię w Krakowie – dodaje prezes.
Do wydziału grodzkiego bocheńskiego sądu wpłynęła sprawa o ukaranie adwokata, zakończyła się ona wyrokiem skazującym. – Zastanawiające w tej sprawie jest to, że osoba, która wykonuje taki zawód, zachowuje się nie do końca rzetelnie, ponieważ organom ścigania podaje niepełne dane bądź też nie do końca prawdziwe dane. W sytuacji, gdy wie, że popełnia wykroczenie, moim zdaniem powinien przyjąć ten mandat bądź też nie utrudniać postępowania – uważa Małgorzata Chołda.
Sąd orzekł grzywnę wobec krakowskiego adwokata w kwocie 200 zł, obciążył go również kosztami postępowania w wysokości 150 zł.
do rady adwokackiej powinno sie sprawę zgłosić Pani Prezes