Radny Władysław Rzymek z Bochni jest gotów zrzec się mandatu. Chodzi o kontrowersje wokół remontu klimatyzacji w Hali Gazaris. Sprawą zajmuje się Regionalna Izba Obrachunkowa oraz prokuratura.
Na pytanie, czy będzie gotów zrzec się mandatu, gdyby okazało się, że fakty są na jego niekorzyść, odpowiedział: Jeśli opinia odpowiednich organów będzie w stosunku do mnie negatywna, oczywiście tak, nie jestem przywiązany do fotela. Powiem szczerze, robiłem wszystko, żeby pomóc, a nie zaszkodzić temu miastu. Jedynie nieopatrznie podpisałem umowę; moja żona była nieobecna, w związku z tym popełniłem ten błąd, natomiast to było wszystko. Żadnych czynności prawnych nie wykonywałem w tym temacie – mówi Władysław Rzymek.
Na wniosek komisji rewizyjnej przewodniczący rady miejskiej Kazimierza Ścisło skierował sprawę do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Myślę, że się źle stało, bo nie służy to dobremu wizerunkowi przede wszystkim rady miejskiej. Każdy z nas, radnych, powinien się trzymać od takich rzeczy jak najdalej, bo to zawsze rodzi pewien niepokój, pewne podejrzenia. Jestem już kilka lat radnym i wystrzegam się takich rzeczy jak najbardziej – mówi Kazimierz Ścisło.
Skoro zajęła się tym tematem prokuratura, to oznacza że być może że doszło do popełnienia przestępstwa. Nie ma wątpliwości, że tutaj mamy do czynienia z wyjątkowym przypadkiem nepotyzmu. Sam fakt, że pan radny Rzymek najpierw przygotowywał ocenę techniczną, następnie był pełnomocnikiem swojej żony, a następnie jako pełnomocnik swojej żony zawarł z panem burmistrzem umowę w formie ustnej, jest to naruszenie dyscypliny finansów publicznych. W jakim zakresie i w jakim stopniu, oceni to prokuratura, ewentualnie oceni sąd – komentuje radny Bogdan Kosturkiewicz.