Ludwik Dorn, były wiceszef Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie polityk Solidarnej Polski mówił w Bochni o zagrożeniach płynących z Pakietu Klimatycznego. Przekonywał do składania podpisów pod wnioskami o zawieszenie nowych regulacji unijnych.
Za 2-3 lata ceny rachunków za energię elektryczną i za ciepło (w przypadku odbiorców komunalnych) wzrosną o 30 procent, a do 2020 r. mogą wzrosnąć nawet do 60 procent. Pakiet Klimatyczno-Energetyczny nakłada coś w rodzaju europejskiego parapodatku na węgiel, a 92 procent energii elektrycznej w Polsce jest generowana przez spalanie węgla kamiennego i brunatnego. Czyli związek z kieszenią jest tutaj oczywisty – wyjaśnia Ludwik Dorn.
Polityk uważa, że nowe prawo unijne spowoduje ucieczkę wielu firm do krajów nieobjętych pakietem, np. na Ukrainę, Białoruś czy do Rosji. Szacuje się, że możemy stracić 250 tys. miejsc pracy w hutnictwie zwłaszcza metali nieżelaznych, ale również w hutnictwie stali, w cementowniach – wylicza.
Według Solidarnej Polski jest jeden sposób na uchronienie Polski przed niekorzystnymi skutkami Pakietu Klimatycznego. Podpisywać wniosek do Komisji Europejskiej o zawieszenie Pakietu, jeżeli zgłoszą się związkowcy czy wolontariusze z Solidarnej Polski. Jeżeli nikt się nie zgłosi, można wejść na stronę StopPakietowi.pl i półtorej minuty zajmuje złożenie podpisu drogą elektroniczną.
Jeśli uda się zebrać w tym roku milion podpisów w siedmiu krajach Unii Europejskiej, być może nowo obowiązujące prawo będzie zawieszone. Sprawa zostanie bardzo mocno postawiona w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej, a narasta korzystny klimat dla zmiany polityki klimatycznej czy wycofania się z niej – wyjaśnia Ludwik Dorn. Dodaje, że obecnie tematem kampanii wyborczej w Niemczech są ceny energii, które w latach 2010-2012 z powodu Pakietu wzrosły o 12 procent.
Pakiet Klimatyczny wszedł w życie z dniem 1 stycznia tego roku. Jak na razie Polska ponosi niepełne opłaty związane z wykupem uprawnień do emisji dwutlenku węgla (jedynie 25 procent). Do 2020 r. mamy płacić pełną stawkę opłaty. Szacuje się, że do 2020 r. Polska będzie musiała zapłacić z tego tytułu od 30 do 60 mld euro.
Obecnie cena emisji jednej tony dwutlenku węgla wynosi 5 euro za tonę. Okazuje się, że jest ona zmienna w zależności od sytuacji na rynku: 4-5 lat temu wynosiła 25 euro za tonę.