Jak powinna wyglądać droga chrześcijanina? Jakie wzorce daje nam Chrystus? „Jeżeli ktoś chce iść za mną…”
Na kartach Ewangelii pojawiają się wielokrotnie wskazówki dla ucznia Chrystusa. Jako pierwszą wymieniłbym „stać się jak dziecko”. Czy to znaczy niesamodzielne, naiwne, całkowicie zależne? Nie! Dziecko w nauczaniu Jezusa to osoba szczera, całkowicie zaangażowana, konsekwentna. Jednym z podstawowych problemów współczesności jest częsty brak konsekwencji. Współczesny świat nie uczy konsekwencji, ponoszenia osobiście konsekwencji odpowiedzialności za czyny. „Jeżeli ktoś rękę do pługa przykłada i wstecz się obraca nie jest mnie godzien”. Czyli jeżeli podejmiemy decyzje pójścia za Chrystusem to nie szukajmy wymówek.
Dzisiejsze czytania wpisują się w ten nurt. „Jeżeli ktoś chce iść za mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje”. Wybór Chrystusa to bardzo poważna decyzja, której trzeba podporządkować całe życie. To wybór na dobre i złe, w szczęściu i niedoli. To również przyjęcie całego nauczania – nie tylko tych wskazówek, które nam pasują, ale również i tych ograniczeń, które nam ciążą. To one są często tym krzyżem. Tylko w ten sposób droga chrześcijanina będzie przemieniać. „Wszyscy dzięki wierze jesteście synami Bożymi w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa”. Skoro przyoblekliśmy się w Chrystusa, to również powinniśmy naśladować Jego posłuszeństwo – „nie moja wola, ale niech się Twoja stanie”.
Nasz Mistrz swoim życiem całkowicie wypełniał wolę Boga, również w chwilach próby.