Przyjęcia do szpitala już nie przez SOR?

Szpitalny Oddział Ratunkowy boryka się z długimi kolejkami oczekujących na pomoc. Pacjenci czekają nieraz po kilka godzin. Dyrekcja tłumaczy, że ma pomysł, aby odciążyć najbardziej newralgiczny oddział placówki.

O problemie długich kolejek do tzw. SOR-u była mowa podczas ostatniej sesji rady powiatu. Dyrektor Jarosław Kycia tłumaczy, że niektórzy muszą poczekać dłużej ze względu na przeprowadzaną wstępną diagnostykę. Są przypadki, gdy pacjenci w razie konieczności są przyjmowani natychmiastowo. Gdy z analizy dokonywanej po przyjściu pacjenta wynika że może on poczekać, aby przyjąć bardziej potrzebujących, tak właśnie się dzieje. W momencie przybycia do SOR-u odbywa się tzw. triaż, w którym lekarze i personel szpitala decydują o kolejności przyjęcia pacjentów według konieczności jak najszybszego udzielenia profesjonalnej medycznej. Dlatego w pewnych przypadkach czas oczekiwania jest dłuższy, w przypadkach niezbędnych czas oczekiwania jest krótszy.

Jarosław Kycia powołuje się na inne placówki, w świetle których Bochnia ma wypadać nienajgorzej. Analizując sytuację i czas oczekiwania w innych szpitalach, w stosunku do nich jest on w większości przypadków nawet krótszy. Niemniej chcemy skrócić ten czas i wszyscy pacjenci jak najszybciej otrzymali profesjonalną pomoc.

Dyrektor szpitala nie kryje, że z obecnej sytuacji w SOR nie jest zadowolony. Dlatego wraz z personelem placówki pracuje nad wdrożeniem nowego rozwiązania, które częściowo już działa w nowym pawilonie. Chodzi o ograniczenie przyjmowania do placówki poprzez Szpitalny Oddział Ratunkowy. W chwili obecnej przyjęcie do szpitala odbywa się również przez SOR, w chwili obecnej oddział ginekologiczny jest wyłączony i ma osobny punkt przyjęć. Analizujemy sytuację, czy jest możliwa zmiana w takim kierunku, aby przyjęcia odbywały się „obok SOR-u”, żeby to nie miało wpływu na przyjęcie pacjentów. W tym kierunku będziemy prowadzić działania – mówi dyrektor.