Osuwisko na Czyżewicza z kasy miejskiej. Dlaczego nie wystąpiono o dotację?

Bochnia wydaje 1,9 mln zł na stabilizację osuwiska na ul. Czyżewicza. Pieniądze w stu procentach pochodzą z budżetu miasta. To sytuacja nietypowa, bo np. powiat bocheński dostał już kilka wielomilionowych dotacji na regulacje osuwisk.

O sprawie muru oporowego na u. Czyżewicza informowaliśmy niedawno. Podczas czwartkowej sesji radni pytali burmistrza, dlaczego miasto nie skorzystało ze środków zewnętrznych. Stefan Kolawiński wyjaśniał, że gdyby dokumentacja na stabilizację osuwiska była gotowa trzy lata temu lub wcześniej, zdobycie dotacji byłoby możliwe. Tymczasem on o problemie dowiedział się dopiero przed rokiem.

Nie miałem wiedzy w 2010 r. że w ogóle jest problem na ul. Czyżewicza. Natomiast w momencie, gdy mieszkańcy przyszli do mnie, zaprosili mnie na ulicę, pokazali mi o co chodzi, od tego momentu zacząłem czynić starania. Natomiast jest to zbyt krótki okres czasu, żeby móc przygotować tamtą dokumentację i wykorzystać ją jako podstawę do ubiegania się o środki zewnętrzne – mówi burmistrz.

Burmistrz dodaje, że nie można było dłużej czekać z budową muru oporowego na ul. Czyżewicza, bo ostatnio osuwisko mocniej się uaktywniło i było zagrożenie uszkodzenia domów oraz drogi. Proces osuwania się ziemi przyspieszył, w związku z tym niebezpieczeństwo uszkodzenia domów i drogi, nie wykluczam również zagrożenia życia, bo różnie mogłoby być, jeżeli ziemia się osuwa i zawala się dom. W związku z tym podjąłem decyzję, aby miasto zabezpieczyło osuwisko na ul. Czyżewicza ze środków własnych.

Prace na osuwisku na ul. Czyżewicza mają się zakończyć 29 listopada.