Burmistrz podejrzewa, że ktoś zniechęca inwestorów do kupowania działek w Bocheńskiej Strefie Aktywności Gospodarczej. Ostatnio kilka przetargów na sprzedaż działek w strefie zakończyło się niepowodzeniem. Ktoś chodzi i zniechęca potencjalnych nabywców – uważa Stefan Kolawiński.
O sprawie była mowa na wrześniowej sesji rady miejskiej. Stefan Kolawiński przytoczył sytuację, w której najpierw dany inwestor interesował się zakupem ziemi, po czym do transakcji nie dochodziło.
Myślę, że to jest dziwne, ale tak jest: ktoś chodzi i zniechęca potencjalnych nabywców. Bo jeżeli działki są przygotowywane do przetargu, podejmowane są uchwały, a potem ktoś bez jakiejkolwiek informacji nie podchodzi do tego przetargu, to ja tego nie rozumiem – mówił burmistrz Bochni w rozmowie z dziennikarzami.
Stefan Kolawiński odpiera argumenty opozycji o tym, że forma przetargu ograniczonego może działać odstraszająco na potencjalnych nabywców. Jeżeli w przetargu ograniczonym w nazwie mogą wystąpić wszyscy, to na czym polega to ograniczenie? Polegało ono tylko na konieczności uzyskania zezwolenia na działalność w Krakowskim Parku Technologicznym. Było to jedyne ograniczenie i ono nie warunkowało możliwości przystąpienia do przetargu.
Ostatnio – według burmistrza – trzy podmioty gospodarcze wykazywały zainteresowanie działkami w strefie gospodarczej, ale transakcji nie sfinalizowały. Stefan Kolawiński uważa, że powodem braku transakcji nie była cena. Analizy przeprowadzone przez magistrat wskazują że promieniu 200 km od Bochni ceny podobnych gruntów wahają się od 30 do 200 zł za metr kwadratowy. Cena działek w Bocheńskiej Strefie Aktywności Gospodarczej została ustalona na ok. 70 zł za metr kwadratowy.